Podczas gdy jego koledzy z uczelni grali w gry komputerowe i bawili się na studenckich imprezach, Maciej Popowicz tworzył swój pierwszy biznes wart setki milionów złotych. Był to super popularny wówczas w Polsce serwis społecznościowy “Nasza Klasa”. Kilka lat później programista zaprezentował na warszawskiej giełdzie firmę produkującą „darmowe” gry. To był kolejny przełomowy moment.
W tym artykule na wroclaw.one opowiemy, jak młody informatyk z Wrocławia został dolarowym milionerem i ile go to kosztowało.
Jak powstał portal “Nasza Klasa”
Założyciel portalu “Nasza Klasa”, Maciej Popowicz, prawdopodobnie odziedziczył bystry umysł po swoim ojcu, profesorze i specjaliście od fizyki kwantowej. Mając takiego ojca, zawsze był na bieżąco z nowinkami ze świata wysokich technologii. A z możliwościami Internetu zapoznał się kilka lat wcześniej niż ogół społeczeństwa.
Studia na uczelni były dla niego łatwe, ale Maciej nie starał się zbytnio. Zamiast codziennie chodzić na zajęcia, całe dnie spędzał na graniu na komputerze i rozwijaniu swoich umiejętności informatycznych. Jednocześnie Popowicz nie był stereotypowym informatycznym samotnikiem, wręcz przeciwnie, zawsze miał grono przyjaciół, z którymi spędzał dużo czasu.
Impulsem do stworzenia projektu, dzięki któremu Popowicz przeszedł do historii polskiego internetu, nie były zapewne finanse. W jednym z wywiadów powiedział dziennikarzom, że tworząc portal “Nasza Klasa” myślał wyłącznie o swojej wygodzie. Macieja bardzo denerwowało więc, że aby zaprosić znajomych na imprezę, musiał szukać ich numerów telefonów lub adresów e-mail. A potem musiał komunikować się z każdym z nich z osobna. Dlatego portal “Nasza Klasa” był wymyślony jako narzędzie do wysyłania zaproszeń do wszystkich użytkowników jednocześnie.

Technicznie był w stanie sprostać temu zadaniu, ale – jak przyznaje Popowicz – samemu trudno byłoby mu osiągnąć sukces. Na szczęście udało mu się przekonać do swojego pomysłu trzech przyjaciół: grafika Łukasza Adzińskiego, który miał niesamowite poczucie estetyki; Michała Bartoszkiewicza, świetnego informatyka i posiadacza pamięci fotograficznej; oraz, jak twierdzi Popowicz, niezwykle sprawnego programistę Pawła Olchawa. W tej grupie Maciej został łącznikiem, a później liderem niewielkiego zespołu.
Przyszły portal “Nasza Klasa” doskonalił swoje umiejętności pracy podczas sparingów informatycznych, kiedy to poszczególne zespoły musiały rozwiązywać problemy wymagające wiedzy matematycznej i umiejętności tworzenia algorytmów, które następnie były przekształcane w rzeczywisty program. W trakcie tych „zawodów” przyjaciele dowiedzieli się wiele o swoich mocnych i słabych stronach, a także nauczyli się pracy w grupie. Sam projekt portalu powstawał podczas wielogodzinnych „spotkań” w kawiarni Empik we Wrocławiu.
Jak później przyznał Popowicz, najprzyjemniejszą częścią projektu był etap koncepcyjny, po którym nastąpiło kilka tygodni ciężkiej pracy przy programowaniu szkieletu strony. Po stworzeniu „skryptu” rozpoczęła się praca nad grafiką, dzięki której portal “Nasza Klasa” zyskał znany nam już kształt.
Debiut i promowanie
Portal “Nasza Klasa” zadebiutował w sieci 11 listopada 2006 roku. Jego twórcy, chcąc poinformować potencjalnych użytkowników o nowym portalu społecznościowym, zaplanowali kampanię marketingową, która mimo wypowiedzi Popowicza o braku komercyjnego komponentu projektu, sugeruje, że w rzeczywistości poprzeczka została postawiona wyżej.
Koledzy wydrukowali 1000 plakatów i rozwiesili je na uczelniach w Warszawie i Wrocławiu. Liczba użytkowników zaczęła rosnąć i w ciągu trzech miesięcy przekroczyła 100 tysięcy. Gdy już byli przekonani w swoim sukcesie, autorzy portalu odmówili kontynuowania kampanii plakatowej. W pierwszych miesiącach działalności zajmowali się jedynie administracją i rozwojem portalu społecznościowego w domu.
Pierwsze sukcesy
Własne biuro portalu pojawiło się latem 2007 roku. Jeśli chodzi o przyszłą rolę Popowicza, to po uruchomieniu portalu “Nasza Klasa” przyszły milioner odszedł od programowania i zajął się stroną biznesową projektu.
Reklamodawcy zauważyli szybki wzrost liczby użytkowników, a w ciągu miesiąca portal “Nasza Klasa” zaczął generować zyski, które jednak szybko zostały „zjedzone” przez pilne inwestycje – zakup nowych serwerów i inne niezbędne wydatki. Jednocześnie członkowie sieci społecznościowej nieustannie narzekali na częste awarie i pojawiające się splash screeny: „Serwery są przeciążone… Prosimy spróbować ponownie za minutę”.
W efekcie ciągły brak środków finansowych zmusił Popowicza do podjęcia decyzji o sprzedaży części udziałów inwestorowi zewnętrznemu. Nie było to jednak problemem, gdyż początkowo chętnych do zainwestowania w strukturę było mnóstwo, a ilość ofert była coraz wyższa.

Jesienią 2007 roku fundusz European Founders nabył ponad 20% udziałów portalu społecznościowego “Nasza Klasa”. Kwota transakcji nie została ujawniona, ale eksperci szacowali ją na 3-5 mln złotych. Oznaczało to, że wartość całego portalu wynosiła wówczas co najmniej 15 mln złotych.
W teorii od tego momentu Maciej Popowicz i jego koledzy mogli uważać siebie za milionerów. W rzeczywistości jednak większość środków otrzymanych ze sprzedaży akcji została przeznaczona na cele inwestycyjne, a tylko niewielka kwota trafiła na konta osobiste. Młody milioner przyznał w jednym z wywiadów, że otrzymane pieniądze ledwo wystarczyły na zakup porządnego samochodu.
Koniec portalu “Nasza Klasa”
W czerwcu 2008 roku w mediach pojawiła się informacja, że estoński fundusz inwestycyjny Forticom nabył 70% udziałów portalu społecznościowego “Nasza Klasa”. Pozostałe 30% pozostało w rękach Popowicza i jego zespołu. Pod względem biznesowym był to sukces komercyjny – wart 200 mln złotych.
Z kolei nabywca otrzymał platformę, która z 14 milionami użytkowników była w tamtym czasie u szczytu popularności. Patrząc jednak na losy twórców serwisu, można podejrzewać, że przewidzieli oni przyszłość projektu, a w szczególności niebezpieczeństwo konkurencji z Facebookiem, który podbił rynek. I mieli rację.
Już w 2010 roku rozpoczął się lawinowy spadek liczby aktywnych użytkowników – wielu całkowicie usunęło swoje konta, a inni je porzucili. Już w następnym roku portal Zuckerberga wyprzedził pod względem popularności swoich wewnętrznych konkurentów. Powodem tego było kilka nieudanych innowacji, zmiana nazwy serwisu oraz kontrowersyjny regulamin, na mocy którego “Nasza Klasa” uzyskał prawo do wykorzystywania zdjęć użytkowników w działaniach marketingowych bez ich zgody.

Fala oburzenia spowodowała spadek liczby aktywnych kont, liczonych w milionach. Wielu członków społeczności internetowej było również niezadowolonych z wprowadzenia funkcji mikropłatności, która pozwalała użytkownikom na wzajemne obdarowywanie się wirtualnymi prezentami.
Musimy też wziąć pod uwagę siłę polityki marketingowej Facebooka, która sprawiła, że stał się on bardziej modny niż Nash Klas.
Maciej Popowicz opuścił portal “Nasza Klasa” wiosną 2011 roku, ponieważ widział, że jego projekt traci na znaczeniu. W dodatku nowi właściciele odrzucili jego propozycje dotyczące znaczących zmian w portalu. Jednym z pomysłów Popowicza było stworzenie gier Free to play. W każdym razie, odchodząc z portalu “Nasza Klasa”, Maciej wiedział, czym będzie się zajmował w najbliższych latach.
Czym jest Free to play?
Ten Square Games, firma produkująca gry, została uruchomiona przez Popowicza i jego wspólnika Arkadiusza Pernala jesienią 2011 roku ze środków uzyskanych ze sprzedaży portalu “Nasza Klasa”. Firma z rewolucyjnym pomysłem „darmowych gier” mieściła się początkowo w biurze o powierzchni 10 metrów kwadratowych.
Na czym polegała istota Free to play, na którym Maciej Popowicz zarobił majątek? Tak naprawdę fenomen gier Free to play polega na tym, że one tylko pozornie są darmowe. Można je pobrać, zainstalować, a nawet teoretycznie grać za darmo. Jednak w tym trybie nie da się osiągnąć żadnych rezultatów. Do tego potrzebna jest karta kredytowa, za pomocą której można kupić różne wirtualne przedmioty lub umiejętności, które pomogą w dalszym przebiegu gry. W wielu grach tego typu można również dokonać płatności za szczegóły, które nie mają wpływu na przebieg gry, na przykład za unikalny wygląd awatara postaci.
Rewolucyjność pomysłu Popowicza polegała na tym, że w klasycznym modelu produkcji gier z góry wydaje się miliony w nadziei, że produkt dobrze się sprzeda, co oznacza, że ryzyko niepowodzenia jest dość wysokie. Gry tworzone w Ten Square Games powstają na innej zasadzie, mogą być modyfikowane i rozwijane przez wiele lat. Według Popowicza, czas uzyskania przychodów jest miarą sukcesu ich produktu, a „nasz model biznesowy polega na tym, aby gracz chciał grać z nami przez miesiące, jeśli nie lata.” Biorąc pod uwagę długoterminowe życie tytułu i gradację inwestycji, działalność w tym sektorze jest bardziej przewidywalna, a potencjalne ryzyko niższe.

Pierwszym większym sukcesem Ten Square Games był wypuszczony w 2012 roku symulator wędkarstwa. Został on pobrany przez ponad 50 milionów użytkowników. I pomimo tego, że od premiery tej gry minęło już 10 lat, zyski z niej generowane wciąż utrzymują się na wysokim i stabilnym poziomie.