Fabryka Wagonów Pafawag: jak warsztat stolarski stał się przemysłowym gigantem

Swego czasu to największe wrocławskie przedsiębiorstwo dawało zatrudnienie tysiącom osób. Zakład prowadził przedszkole, ośrodek kultury, własną przychodnię i domy wypoczynkowe. Regularnie przyjeżdżały tu najważniejsze osoby w kraju i zagraniczni goście.

W tym artykule na stronie wroclaw.one opowiemy o historii wrocławskiego zakładu Pafawag, o tym jak się zaczęła i jak się skończyła.

Od warsztatu stolarskiego do przemysłowego giganta

Duma Wrocławia i Polski, Państwowa Fabryka Wagonów PAFAWAG, rozpoczęła się od otwarcia przez wrocławskiego przedsiębiorcę Gottfrieda Linke w latach 30. ubiegłego wieku…..małego warsztatu stolarskiego. 

Wiadomo, że Linke-Hofmann-Werke otrzymywał zamówienia od zarządu Kolei Pruskich. A ponieważ w tym czasie transport kolejowy w Europie aktywnie się rozwijał, rosła również działalność Gottfrieda Linke.

W 1871 roku Niemcy zwyciężyły w wojnie z Francją, po czym w kraju rozpoczęła się całkowita industrializacja. Wpłynęło to pozytywnie na rozwój “Linke-Hofmann-Werke”, a na początku XX wieku dawny warsztat stolarski rozrósł się do rozmiarów dużej fabryki. W 1912 roku powstała spółka akcyjna “Linke Hofmann Werke”, która stała się największym przedsiębiorstwem przemysłowym na Dolnym Śląsku.

Druga wojna światowa położyła kres ponad stuletniemu istnieniu zakładu. Jednak otworzyła też nową stronę w jego historii.

Jak wyglądał Pafawag w 1945 roku?

W 1945 roku trwająca od 6 lat wojna zbliżała się do naturalnego zakończenia, ale wypróbowania Dolnego Śląska dopiero się zaczynały. Armia radziecka posuwała się szybko do przodu, ale Niemcy nie poddawali się i stawiali poważny opór.

Szczególnie okrutne były walki o kontrolę nad Wrocławiem, znane jako oblężenie Breslau. Po szturmie Rosjan na miasto większość budynków została zniszczona. Uszkodzeniu uległa również fabryka wagonów – eksperci szacują, że stopień zniszczenia jej infrastruktury wyniósł 80%.

Naoczni świadkowie opisywali powojenny Pafawag jako wielką kupę odpadów budowlanych wymieszanych z gruzem. Cały jego teren był zaminowany. Do tego dochodzili pozostałości umocnień przeciwczołgowych, rozmieszczone transformatory, fragmenty kabli i inne rzeczy.

Nie było prądu, wody ani gazu, a ocalałe warsztaty stały puste, bo Niemcy wcześniej wywieźli wszystkie urządzenia.

Taki ogólny obraz chaosu, spustoszenia i beznadziei zobaczyli Polacy, gdy w lipcu 1945 roku Rosjanie oddali kontrolę nad dawnym “Linke-Hofmann-Werke”.

Jednak w tym czasie dobre pół Europy było w ruinie i nie było miejsca na rozpacz – gospodarka kraju potrzebowała wagonów.

Dlatego zabrano się do pracy z zapałem. W wyniku prac renowacyjnych w ciągu miesiąca w firmie zatrudniono było już 200 osób, w ciągu dwóch miesięcy 500, a do końca roku prawie 1500.

Początkowo zakład produkował tylko wagony węglowe, ale w 1946 roku zaczął produkować specjalne wagony osobowe i restauracyjne.

Nawiasem mówiąc, jeden z tych modeli został zaprezentowany w 1948 roku na wystawie “Ziemie Wyzwolone” i według naocznych świadków zachwycił zwiedzających.

W 1950 roku Pafawag uruchomił produkcję wagonów krytych, w 1953 roku powstała pierwsza polska lokomotywa elektryczna EP02, a rok później pierwszy pociąg elektryczny EW53.

Co jeszcze było produkowane w Pafawagu?

Platformy 4-osiowe i 6-osiowe, transport do przewozu wapna, wagony pocztowe, wagony sypialne i inne typy wagonów, najczęściej na zamówienie klientów zagranicznych.

Eksperci twierdzą, że powojenny Pafawag szybko dogonił i przewyższył pod względem wydajności pracy swojego poprzednika – “Linke-Hofmann-Werke”. O ile w przedwojennym Breslau zakład produkował nie więcej niż 400 wagonów węglowych miesięcznie, a wszystkie polskie zakłady produkowały w tym czasie do 300 sztuk takich wyrobów, o tyle Pafawag w tym samym okresie w 1948 roku wyprodukował nawet 800 wagonów.

W tamtych latach zakład zatrudniał prawie 8 tysięcy osób. Przemysłowy gigant, jak to było w zwyczaju w ówczesnych krajach socjalistycznych, prowadził przychodnie lekarskie, ośrodki zdrowia, przedszkola i kluby sportowe.

Upadek Pafawagu

Ciężkie czasy dla zakładu nadeszły na początku lat 90-tych, gdy przestała istnieć PRL, a w wyniku kryzysu gospodarczego gwałtownie spadł popyt na wagony. W efekcie firma została sprywatyzowana, a w 1997 roku kupiła ją niemiecka firma Adtranz, która przemianowała Pafawag na Adtranz-Pafawag.

W maju 2001 roku Adtranz (i Pafawag) stał się częścią kanadyjskiej firmy transportowej Bombardier Transportation.

We Wrocławiu pamiątką po świetnych czasach budownictwa wagonowego została ulica o charakterystycznej nazwie Wagon oraz instalacja Andrzeja Jarodzkiego z 72-tonową lokomotywą na placu Strzegomskim – „Pociąg do nieba”.

More from author

Uparty Damian Janikowski, czyli jak zostać supergwiazdą MMA

Damian Janikowski to były zapaśnik w stylu klasycznym, zdobywca brązowego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku i innych zaszczytnych nagród. Obecnie...

Łukasz Kubot: „Nie jestem tak utalentowany jak inni, a wszystko osiągnąłem dzięki ciężkiej pracy”

Przedstawiamy Wam kolejnego znanego rodaka z Dolnego Śląska. Słynny polski tenisista Łukasz Kubot urodził się w Bolesławcu, gdzie spędził dzieciństwo i młodość. W 2014 r....

Jak zostać wielkim tenisistą: historia rozwoju Huberta Hurkacza

Hubert Hurkacz to polski tenisista pochodzący z Wrocławia, uczestnik i zwycięzca wielu prestiżowych turniejów zagranicznych. Reprezentował  kraj w Pucharze Davisa, grał w finale Australian...
.,.,.,.